ogród

x

pewnie jakiś fajny! wziął ją więc do ogrodu jakiegoś takiego i szli powoli, objęci. całował ją od czasu do czasu, całkiem namiętnie - i jak, jak na razie się spisuję jako towarzysz całonocny? - zapytał się jej, zaciekawiony był! no bo jakżeby inaczej

- całkiem nieźle - odparła, pozwalając mu się obejmować i całować - nie mówiłam ci, że całkiem nieźle tańczysz - uśmiechnęła się i rozglądała, rozglądając się co chwilę po fajskim ogrodzie, w którym byli - poza tym świetnie wyglądasz - zachichotała.

- ah tak? no widzisz, jestem idealnym po prostu idealnym kandydatem na całonocnego towarzysza. wiesz, kręci mnie to że tutaj jesteś, całkiem zajebiście całujesz i masz takie miękkie wargi. i sprawny język - wymamrotał w jej usta, miał nadzieję że nie była jakąś siostrą, fuj. uśmiechnał się do siebie i pocałował ją w policzek. - hm, szkoda że musimy być tutaj jeszcze przez dwie godziny... ale myślę że ogród też jest okej - pokiwał głową.

uśmiechała się zagryzając wargę całkiem seksownie pod wpływem jego komplementów - szkoda? wolałbyś wrócic już do domu? - zapytała, po czym zachichotała całkiem głupiutko. im dłużej z nim rozmawiała tym bardziej wydawało jej się, że go nie zna, co było jak najbardziej na plus. no, chyba, że się myli, wtedy mogłoby być nie za ciekawie, wręcz dramatycznie xd

a może to jest jakiś jej były chłopak skąd wiesz i że własnie sie z nim całowała to co co!! ale przeczuwam że nie byli rodzeństwem, nie mogli być <3 uśmiechnął się do siebie i przejechał nosem po jej szyi. przyjrzał się jej i oblizał zaraz usta, usiadł sobie na ławeczce i pociągnął ją na swoje kolana. pocałował ją w uszko - nie, chyba nie, jednak dam radę wytrzymam te niecałe dwie godziny, a potem jak zdejmiemy maski możemy iść do ciebie... albo... - zaczął ją całować

znowu oddawała pocałunki dopóki nie zabrakło jej powietrza - wolałabym... - odchrząknęła - pozostać anonimowa. po 24 moja karoca zamienia się w dynię, a ja sama zamieniam się w brzydkiego kopciuszka - uniosła lekko kąciki ust - więc nie ma sensu czekać - wzruszyła lekko chudymi ramionkami, po czym tym razem ona wpiła się w jego usta, hoho.

zaraz obrócił ją do siebie będą uprawiać seks na ławce, jaka frajda dla nich - ale nigdzie mi nie uciekniesz, nie pozwolę ci na to, nieznajoma - wymamrotał do niej i zaczął ją całować bardziej i bardziej, całując ją dosłownie wszędzie. kręciło go to że w sumie tyryryry była anonimowa i przyciągnął ją do siebie - kręcisz mnie coraz bardziej, wiesz? - powiedział i pocałował ją z uśmiechem.

- wiem - wydusiła z siebie, kładąc dłonie na jego klacie. jej oddech nieznacznie przyspieszył. - postaram się ci nie zwiać, obiecuję - po czym wróciła do pocałunków, wplatając palce w jego włosy, o ile nie miał kapelusza, czy peruki, jak nasza dd ;d w każdym bądź razie na zewnątrz panował przyjemny chłód, który był dla dd zbawienny, zwłaszcza, że zrobiło jej się bardzo ciepło xd

weź w ogóle mają tylko pół godziny! za pól godziny wszyscy się dowiedzą o wszystkich. a teraz zgłupiałam z kim gram, bo już nie wiem, wiem że rodzeństwo się przelizało :ooooooo co ja z tego nie mogę kompletnie xddd okej, zabrał się za powijanie jej sukienki, skoro już przeszliśmy do tego przyciągnął ją do siebie i pocałował jeszcze namiętniej. zaraz rozpiął swój rozporek i pocałował jeszcze dogłębniej, zdjął z niej majtki i wszedł w nią i teraz pieprzył xd

a ja wiem z kim gram, nie będę miała żadnej niespodzianki (chyba) xd
w każdym razie dd powinna mu zaśpiewać 'nie bądź taki szybki bill', jednak na to nie było chyba czasu, skoro mają pół godziny, chociaż z drugiej strony pół godziny to nawet dużo, jeśli chodzi o szybki numerek w ogrodzie. dobrze, że miała sukienkę, więc nie musiała się obnażać, bo wtedy sprawa z pieprzeniem się na ławce byłaby bardziej skomplikowana. poruszała w każdym razie lekko bioderkami, trzymając króliczka blisko przy sobie. możliwe, że co chwilę wysapywała (xd) mu na uszko jakieś 'o matko boska'. dobra nie xd

o nie :c
nie no weź mi tutaj religijnymi rzeczami nie wyjeżdżaj xddd no okej, pewnie czerpał z tego ogromną przyjemność i w ogóle, uzależnił się od seksu kiedyś tam i teraz nie mógł przestać myśleć o jakiś dziewczynach. uśmiechał się do siebie i starał się nie gubić rytmu, całował ją bez przerwy. a tam, mają jeszcze 15 minut, więc wszystko jest okej... pewnie odchylił się do tyłu i zaraz wrócił do jej ust, całował ją bardzo namiętnie. przynajmniej to nie jego siostra jak odkryte zostało...

no i pewnie w końcu doszli, bo nie chce mi się tego dłużej ciągnąć xd dd zlazła z niego, bo pewnie była lżejsza, nie mogli na ławce uprawiać seksu na leżąco, tylko na siedząco w najlepszym wypadku, więc to diana na nim siedziała, a nie na odwrót, bo mógłby ją złamać </3 w każdym razie dd wstała z ławeczki, poprawiła sukienkę i swoją maskę - chyba już uciekam - powiedziała cichutko. chyba jednak zamienia się w kopciuszka po 23 xd

- daj mi jeszcze te słodkie 10 minut - powiedział i przycisnął ją do siebie, nie ucieknie mu bo był silnym facetem, pewnie uśmiechnał się do siebie i już się ogarnął wszystko. znaczy wszystko ogarnął. - nie możesz pójść, muszę wiedzieć przecież kim jesteś moja droga nieznajoma - wymamrotał i wstał, pewnie jej nie wypuści, nie ma mowy, wrócił ją na ławkę i posadził na kolanach. szkoda tak by było w sumie żeby się pożegnali, muszą się dowiedzieć tak samo jak ja!

dd pewnie nawet nie miała szansy się bronić - przecież mówiłam, że nie chcę byś wiedział kim jestem - mruknęła, licząc po cichu na to, że może uda jej się jeszcze uciec. pewnie króliczek będzie musiał zdjąć z niej jej maskę, co w sumie nie było trudnym zadaniem, bo diana prawdopodobnie tego nie uczyni, chociaż też była w sumie ciekawa kim króliczek jest!

okej więc odkryli swoją tożsamość - a więc moja nieznajoma okazała się znajoma! - powiedział z uśmiechem i pocałował ją w nosek, pewnie uśmiechnał się do siebie i przyciągnął jeszcze. bo max to był kobieciarzem jednym wielkim więc wszystko było ok. uśmiechał się do siebie... przyglądał się jej z zaciekawieniem - masz śliczne dołeczki - pochwalił ją

pollynie na rękę było to, że się znają (znają się? xd) - no puszczaj mnie! zostaw! - pisnęła wyrywając się z jego uścisku. polly bez maski to polly bez maski, czyli polly święta zawsze dziewica, która teraz się zarumieniła bardzobardzo. było jej wstyd! liczyła na to, że jednak zmyje się przed 23 i nikt jej nie zobazy, bo była chyba naiwną głuptaską. - wcale nie mam dołeczków! - mówiła takim tonem, jakby kierowała do niego najobelżywszą obelgę świata xd

- matko kochana, przepraszam polly, ale przed jakimiś dziesięcioma minutami sie niezbyt opierałaś - wymamrotał i spojrzał się na zegarek, no bo cóż, hej jak mogła być dziewicą skoro i tak ją przeleciał. a ruby będzie wściekła, bo to była jego potencjalna dziewczyna. spojrzał się na nią i pociągnął nosem - uspokój się, polly, nic się przecież złego nie stało, za dużo wypiliśmy i po prostu tak wyszło, tak? - powiedział, chciał się jakoś wytłumaczyć a ja w ogóle nie wiedziałam że ty to ty!!! xd

no cop ty, stawiałam, że wszyscy mnie rozgryzą po jednym poście, bo głupio pisze xd (ale ty chyba głupiej, bo cię wszyscy od razu rozpoznali, hahahahaa :*)
- nie opierałam się, ale wtedy ni wiedziałeś kim jestem, a teraz wiesz. nie chcę, by ktokolwie się o tym dowiedział, ok? - wbiła w niego wzrok, starając się go zmusić do odpowiedzi twierdzącej- kurwa, muszę się napić - powiedziała płaczliwym tonem i złapała się za głowę.

mnie tak jestem rozpoznawalna, i dzięki za go że głupio piszę, to komplement, tak? xd connora i lexie łatwo rozgryźć plus resztę sama powiedziałam dziewczynom xd
- no to chodź się napijemy ja pierdole, żałujesz że się ze mną przespałaś? dziękuję kurwa polly za wdzięczność... - przewrócił oczami i spojrzał się na nią - trudno, trafiłaś na mnie, musisz jakoś to przeżyć... boże polly. uspokój się do cholery, i tak dowiedzą się wszyscy z plotek - wzruszył ramionami, bo taka prawda jedyna była o tak xd hhrrhrh <3

napucyła się lekko - dobrze, przepraszam, to nie tak max. niczego nie żałuję, zadowolony? mam tylko nadzieje, że nie masz dziewczyny ani...chłopaka na przykład... - westchnęła ciężko. w sumie takiej ewentualności nawet nie dopuszczała do wiadomości, ale warto się upewnić, chociaż jeśli max jest mądry to niczego jej nie powie xd - poza tym mam ci być wdzięczna, że mnie chciałeś? ohoho, panie maximilianie, zwolnij! - krzyknęła to 'zwolnij' i tupnęła nogą. jak dziecko.

- spokojnie spokojnie, polly. jest wszystko okej, ja nie mam dziewczyny, chłopaka tym bardziej nie posiadam. i przepraszam, źle mnie zrozumiałaś po prostu, okej? polly... - wymamrotał i uśmiechnął się do niej przepięknie jak to norlander tylko potrafi, bo pamiętam że to on xd no ale. spojrzał się na nią i tylko zapalił papierosa - jesteś piękną dzieewczyną, wielu chłopaków cię chce, więc nie masz na co narzekać, polly - pokiwał głową i zaraz zaciągnął się papierosem, polly przecież była taka śliczna ;d

- wcale nie narzekam. - odparła tym razem grobowym tonem, zaciskając mocno zębiska piękne swoje - chyba jednak rzeczywiście muszę się napić - oznajmiła i pewnie poszła, a ty możesz zacząć, jeśli max chciał się przywlec swoją dupeczkę tam gdzie pollyanna.:*

no to poszli do domu xd do niego w sensie ;* albo gdzieśtam!