barek

bb kręciła się przy barku, w krótkiej i dopasowanej sukience koloru koralowego, a tak właściwie czarnego. w końcu zasiadła na krześle, zamawiając campari, które popijała, zabarwiając swoje usta świadomie, lub mniej, na kolor czerwony. rozglądała się po ludziach.

bamboo przyszedł właśnie i z zapalonym cygarem i z drinkiem w ręku. rozglądał się za dziewczynami i podszedł do bb - cześć tajemnicza nieznajoma - powiedział i zaciągnął się cygarem. napił się swojego drinka, zaraz rozglądając się dookoła po ludziach

-witaj tajemniczy nieznajomy - odpowiedziała z uśmiechem, odstawiając swojego drinka na barek i zakrywając się maską. obstawiam, że podobną jak blair, czy serena w gossip girl, uwielbiam ten odcinek. w każdym razie wyprostowała się, poklepując miejsce obok siebie - wanna join me? - zaszczebiotała, zastanawiając się czy naprawdę pali to cygaro, czy to może element stroju.

- ależ oczywiście - on przebrał się pewnie za gangstera hm. zaciągnął sie swoim cygarem znów i rozejrzał sie dookoła, gdzieś spojrzał w dal bardzo daleką dal. ale wszystko było bardzo ciemne i nic nie widział przez swoją maskę. poprawił więc swój kapelusz - więc jak się bawisz i mam nadzieję że dzisiaj mogę ci towarzyszyć - przejechał placem po swoim kapeluszu, czy coś takiego. no nie wiem, ale pewnie skoro jest gansta to tak zrobił. uśmiechnął się do niej

a ona uśmiechnęła się do niego, dochodząc do wniosku, że jego gest był jednocześnie zabawny, ale i pociągający, a ona ze swoimi emocjonalnymi problemami lubiła takie zagrania, także w ramach rewanżu oblizała usta i napiła się swojego drinka - będzie mi bardzo miło, jeśli dotrzymasz mi dzisiaj towarzystwa - przymrużyła nieznacznie mocno wytuszowane rzęsy, które wydawały się jeszcze dłuższe niż pomalowane w sposób każułal.

on dzisiaj wyglądał zupełnie inaczej. dorobił sobie zęby, miał specjalne przebranie, nie można go nawet poznać po oczach bo jego oczy zakrywało rondo jego kapelusza. napił się swojego drinka i zaciągnął cygarem. kochał cygara i ich zapach, smak, dosłownie wszystko. doskonale smakowało do jego ulubionego whisky - bardzo mi miło, nieznajoma... hm, ciekawe tylko czy nie szuka cię jakiś teraz przystojny książę z bajki albo jakoś przystojniaczek z maską zorro - roześmiał się

czyli normalnie nie miał zębów? matko boska, na kogo ona biedna trafiła! ej kurwa ktoś do mnie przyjechał i strasznie mnie to denerwuje, bo zaraz będą mi kazali tam iść, a mi się nie chce. mam taką ochotę na granie! - hm, sama nie wiem, może tak, a może nie - odparła wymijająco, bo właściwie sama nie wiedziała, czy ktoś chciałby jej tu celowo szukać, także nie mogła odpowiedzieć mu w pełni precyzyjnie na pytanie!

miał zęby kurwa xd miał xddd nie żeby był człowiekiem bez zębów, sori - mam nadzieję że nikt mi ciebie jednak nie zabierze, bo mam zamiar ci dotrzymać towarzystwa przez caałą noc, calutką noc. napijmy się więc za to! to twój pierwszy taki bal, moja droga? - zapytał się jej i oblizał usta, smakujące wódką i whisky, papierosami i wszystkim na raz. rozejrzał się dookoła, wszędzie było pełno ludzi!

zasiadła przy barku, obserwując parkiet i wszystkich zebranych ludzi, w celu rozpoznania kogokolwiek, ale chyba jej coś nie wychodziło, albo po prostu wszyscy tak dobrze się przebrali. zamówiła martini i założyła nogę na nogę, bawiąc sie słomką, bo trochę jej się nudziło.

-nie mogę obiecać ci, że zaszczycę twoją osobę swoją przez całą noc, kotku - ostrzegła go, układając dłoń na jego ramieniu tak jakby chciała go pocałować, czego jednak nie zrobiła, a wstała i poszła dalej, ale go wcieło na pewno, co? wychodzę z założenia, że muszę pograć z każdym po trochu!

aha więc podszedł do madame, skoro tak trudno. uśmiechnął się do siebie i napił sie whisky - mam nadzieję że ty mnie chociaż nie zostawisz, co? - powiedział

- to zależy na ile mnie zainteresujesz w skali od jeden na dziesięć, a ostrzegam cię, że surowo oceniam - zachichotała, ale nie jak jakaś napalona nastolatka, po czym zmierzyła go wzrokiem od góry do dołu, mając nadzieję, że nie okaże się, iż to jej brat, kolega, kuzyn, dziadek, ojciec lub ktokolwiek inny jej bliski, bo ale byłaby skifa! - siadaj - zarządziła w końcu, bo jest dzisiaj władcza, po czym zatopiła malinowe wargi w trunku, zostawiając ślad szminki na kieliszku.

spojrzał się na jej ręce, miał nadzieję że po tym można poznać ale on nie mógł tegoo zrobić więc przyjrzał się jej dokładniej - mam wrażenie że cię skądś znam... ale to dzisiaj nie jest bardzo ważne, raczej bawmy się dzisiaj - puścił jej oczko i spojrzał się znowu na barmankę. zapalił więc papierosa - nieważne, hm, mam nadzieję że bedziemy się dzisiaj doskonale razem bawili. chodźmy zatańczyć - zaproponował

dlaczego mam wrażenie, że to jej brat, wtf. w każdym razie to twoja postać na pewno, ale juz milczę!
- zapewne znam większość ludzi tutaj zgromadzonych, tylko za cholerę nie mogę was rozpoznać - stwierdziła, zamawiając kolejnego drinka. - poczekaj chwilę, muszę się napić. nawet nie szumi mi w głowie, trochę cierpliwości, nieznajomy - mrugnęła do niego, posyłając jakiś frywolny uśmieszek. wypiła duszkiem alkohol i zamówiła następną kolejkę.

dlaczego myślisz że to jej brat........ ja nie jestem tego pewna xd pewnie są znajomymi albo coś w tym stylu. albo nawet parą ale nie rodziną xdd
- ależ oczywiście nieznajoma - puścił jej oczko uśmiechając się do siebie i kiwając ciągle głową. poprawił swój kapelusz i zaraz oblizał wargi. zaciągnął się papierosem i przyjrzał się jakiemuś kieliszkowi który stał ciągle na barze - pewnie ja też znam wszystkich, wszystko okaże się o magicznej północy kiedy wszyscy zdejmiemy maskę - zaśmiał sie

oby!
- już się boję - zaśmiała się uroczo, zamawiając kolejnego drinka, bo jej cel na dziś to upić się, nim okaże sie, że zabawiała się z jakimś pryszczatym kolesiem bez jednego jądra. - okej, możemy iść tańczyć. obyś tylko mnie nie podeptał, bo wydałam mnóstwo pieniążków na te buty - ostrzegła go, po czym chwyciła za krawat czy co tam miał i ruszyła w kierunku parkietu, gdzie możesz zacząć.

wrócili więc do środka, dla odmiany okupując barek. bb założyła nogę na nogę, przez co wydawały się być jeszcze dłuższe i szczuplejsze, chociaż nie musiała dodawać im tego uroku, bo i normalnie im tego nie brakowało - więc w takim razie wprost nie mogę się doczekać północy, żebyś zdjął maskę i.. pokazał swoją twarz - ostatnie słowa zaśpiewała jak michał wiśniewski. wcale nie! przesunęła natomiast palcem wskazującym po jego ustach pod maską. gorąco!

zamówił sobie whisky z lodem, a dla swojej towarzyszki jakieś martini czy inny trunek dla kobiet - ja również nie mogę się doczekać, jane - mrugnął do niej, obserwując uważnie jej nogi, które tylko go kusiły, ponieważ patrzenie na śliczne nogi do nieba, to dla mężczyzny sama przyjemność. kiedy przesunęła placem wskazującym po jego ustach, on położył dłoń na jej udzie i zaczął je masować, posuwając się nieco wyżej, pod sukienkę. nie oszukujmy się, zapewne liczył na jakieś przygody tego wieczora.

ona sama nie wiedziała na co liczy, ale nie ulegało żadnym wątpliwościom było jej bardziej niż po prostu przyjemnie, także poker face nie dostał po łapach, kiedy jego dłoń znalazła się na jej udzie. sama przesunęła rękę z jego ust na ramię i lekko się pochyliła - to całkiem podniecające, że nie widzę nawet kawałka twojej twarzy, ale.. nie jest ci za gorąco? - pewnie kusiła go, żeby wcześniej pokazał jej swoją twarz!

- nie, jest absolutnie w porządku - zapewnił ją, po czym zamoczył usta w alkoholu i zamówił następną kolejkę. - poza tym musisz wiedzieć, że cały jestem podniecający, mała - dodał, nie przestając masować jej uda, które pewnie miało średnicę jego nadgarstka. - a tobie nie jest gorąco? nadal masz moja pelerynę - zauważył, posyłając jej łobuzerski uśmiech. zapewne nikt jej teraz nie widział, skoro to peleryna niewidka i poker wyglądał tak jakby gadał do siebie!

-zupełnie zapomniałam - zreflektowała się, zdejmując śliski i przyjemnie chłodny materiał z ramion, odsłaniając je w całej ich szczupłej okazałości - myślisz, że jeśli byśmy się pod nią schowali i zaczęli całować, nikt by nie zauważył? - zachichotała uroczo, wyobrażając sobie co musieliby pomyśleć o nich ludzie. gładziła nieznacznie jego ramię, zastanawiając się jak smakują jego usta. jej pijany mózg wyłączył wszelkie oznaki zdrowego rozsądku.

- jestem tego pewny, w końcu to peleryna niewidka, prosto z hogwartu - stwierdził z przekonaniem, bo jego małpi rozumek po alkoholu był jeszcze bardziej małpi? - pozwolę ci się przekonać jak pokażesz mi cycki - dodał jeszcze, uśmiechając się uroczo i seksownie jednocześnie oraz patrząc na nią wyczekująco. liczył na to, że sie zgodzi i będzie miał darmowe macanko, chyba sie napalił i podniecił.

-więc chyba się nie przekonamy - odpowiedziała poważnym tonem, wciąż się do niego uśmiechając w tak kokieteryjny sposób, że dziwi mnie, że jeszcze nie spadły mu te obcisłe majtki spidermana! siedzieli naprawdę blisko siebie, więc bb z każdym kolejnym wdechem, wciągała zapach jego perfum, przyprawiający ją o przyjemny zawrót głowy i sama nie wiedziała co do cholery się z nią dzieje, pewnie udzielił się jej nastrój imprezy, w każdym razie spojrzała na niego spod długich, długich rzęs - ale możesz pomacać je pod sukienką, xd.

- czyżbyś miała obwisłe piersi, albo nie miała ich w ogóle? - przeraził sie trochę, bo jeszcze żadna mu nie odmówiła pokazania biustu. w zasadzie nie wiedział, kto przed nim siedzi i równie dobrze mogłaby to być jakaś kleofasa, którą w ich światku traktowano jak aliena - okej, ewentualnie mogę - stwierdził, chcąc wyeliminować poprzednią tezę - tutaj? - nie wiedział czy zgodzi sie na takie publiczne macanki.