barek

-dlaczego nie? - zapytała, sięgając po jego dłoń, którą wsunęła sobie pod sukienkę. pewnie wyjaśniło się dlaczego nie chciała pokazać mu tutaj cycków, bo nie miała stanika, a aż tak perwersyjna nie była nawet pod wpływem, więc poker face musiał zadowolić się czymś takim,co według mnie i tak było przyjemne. w każdym razie dla bb, ze względu na strefę erogenną na piersiach właśnie. ale z niej spryciara. ni z tego, ni z owego nagle znalazła się na jego kolankach, obejmując za szyję, żeby nie spaść.

zaczął ugniatać rączkami jej piersi, aczkolwiek nie jak ciasto drożdżowe, bo jednak oglądał raz po raz program ewy drzyzgi. wpił się w jej wargi, przygryzając je nieznacznie. - jednak twoje piersi są w porządku, później musisz mi pokazać - stwierdził, nie przestając delikatnego masażu czy cokolwiek jej tam robił pod tą sukienką. - co powiesz na szybki seks, tuz przed zdjęciem masek? - zapytał w końcu, licząc na jej uległość.

pewnie wyrobił w niej uległość przez to ugniatanie piersi, co strasznie mnie rozbawiło i nawet nie wiem dlaczego - mhm - wymruczała więc w ramach przyzwolenia na szybki seksik przed zdjęciem masek - gdzie? - zapytała, przysuwając się do niego jeszcze bardziej, napierając biodrami na jego biodra. to tak jakby sugerowała bar, xd. miejmy nadzieję, że barman dupszył kogoś na zapleczu i nie podglądał. ta impreza zamieniła się w jedną wielką orgię, czy tylko mi się wydaje?

chyba zmierza w tym kierunku, tematem powinien być jakiś starożytny rzym normalnie :p - jak dla mnie to nawet tutaj - stwierdził, popychając ją na bar, przy czym zepchnęli z niego i tym samym zbili kilka szklaneczek, ale to było nieistotne, ponieważ poker już zaczynał dobierać się do jej majteczek, bo skoro maiła sukienkę, to nie kwapił się, aby ją ściągać. składał pocałunki na jej ustach, napierając na nią swoim chudym ciałem. jeśli mieli jakichś widzów to trudno, jutro zobaczą filmik na youtube, albo redtube.

o nie, wtedy bb spłonęłaby ze wstydu, więc lepiej, żeby nie mieli widowni, bo to i tak coś nowego dla niej, że dała się komuś obracać na klejącym się od alkoholu barze. teraz wydawało się jej to jednak podniecające, a nie obrzydliwe, więc plusik dla niej za odwagę. uśmiechnęła się, może nie lubieżnie, ale jakoś ładnie, kiedy wykonał ten śmiały ruch i pozwoliła się rozebrać, a kiedy to zrobił, podniosła się, zastanawiając przez moment jak wydostać penisa pokera z jego przebrania, jednak znalazła suwak na plecach, który rozpięła, zsuwając jego kostium, także stał przed nią nago w samej masce, hrr.

pewnie zainicjował szybko i w trakcie seksiku zsunął jej maskę, ponieważ wybiła godzina zero. on sam również pozbył sie swojej i okazało się, tamtamdadam, że to gutek! ;p

o kurwa, gutek przeleciał brookie xd

o nie, ma wpierdol pewnie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! xd

o nie, ona pewnie też!!! ale podobała mi się cała oprawa ze spidermanem <3 - hm - mruknęła, patrząc zakłopotana na nagiego gustava, stojącego przed nią - awkward. po prostu post mojego życia

- o kurwa! - przeklął, niemalże natychmiast z niej wychodząc - czy ciebie pojebało?! - wkurzył się, bo uznał, że to wszystko jej wina, w końcu skoro kręci z jego przyjaciółmi to powinna się kontrolować. momentalnie wytrzeźwiał chyba i zaczął zakładać swoje majtki i spodnie.

-mnie? chyba ciebie - zakrzyknęła, dla odmiany uważając, że to wszystko jego wina, skoro startuje do dziewczyn swoich przyjaciół - on się nie może dowiedzieć - powiedziała całkiem cicho, pod nosem, czując się gorzej niż beznadziejnie, bo przez pewien krótki moment myślałam, że to jednak frycek!! a tu zonk, fail i tym podobne. myślę, że brooklyn puściły wszelkie emocjonalne hamulce i się rozpłakała xd.

- on czyli który? bo kurwa juz dawno straciłem rachubę z kimś się ogarniasz, choć nie zdziwi mnie jak z obydwoma - darł mordę nadal, mógłby spokojnie dołączyć do slipknot albo deftones i robić za wokalistę! - jezu, nie rycz, no już, uspokój się. masz chusteczkę - uspokoił sie sam, bo miał jakieś ludzkie odruchy, po czym wyciągnął z kieszeni paczkę chusteczek higienicznych z postaciami z disneya.

zadrżała jej najpierw warga, następnie trzęsła się już cała brooke, która w wolnej chwili zabrała pelerynę niewidkę gustava, chcąc zniknąć z klubu, a najlepiej powierzchni ziemi - czuję się jak najżałośniejsza osoba na świecie - jęknęła, to znaczy nie wiem jak określić barwę itp głosu, podczas płaczu, chyba wiesz o co mi chodzi. ni z tego, ni z owego przytuliła się do gustava, ukrywając twarz w jego szyi, którą zalała łzami. pewnie się utopią.

- to też moja wina, nie powinniśmy zachowywać się jak gówniarze - stwierdził, przytulając ja do siebie i zastanawiając się czy mu się dostanie od frycka czy od othella ;c a może od obydwóch na raz. - w życiu bym nie pomyślał, że to ty - dodał, gładząc jej miękkie włosy i przyciskając brookie mocniej do siebie. - juz w porządku, jakoś to wyjaśnimy - próbował ją uspokoić, bo może nie potrafił pływać.

-nic nie mówmy, proszęproszęproszę - zanosiła się łzami w jego szyję od której po chwili się odsunęła - dobrze? po prostu nic nie mówmy. nie chcę znowu wszystkiego psuć.. właściwie już zepsułam - miała ochotę walić głową w cholerny blat baru, na którym przed chwilą spędzali tak miłe chwile xd - odprowadzisz mnie do domu? - poprosiła cicho, bo będę zaraz grać z fryckiem xd.

- jasne - powiedział i poszli sobie, uznajmy, że ja odprowadził ;>